Z wnioskiem o umorzenie postępowania wystąpiła prokuratura uznając, że wykonywali oni polecenia swoich przełożonych.
Chodzi przede wszystkim o niewypłacanie pracownikom Biedronki pensji za przepracowane nadgodziny, a także zmuszanie ich do ręcznego rozładowywania towarów o wadze znacznie przekraczającej dopuszczalne normy.
Prokuratura twierdzi, że listy czasu pracy fałszowali kierownicy sklepów, ale zmuszali ich do tego kierownicy rejonów. Według niej,
podejrzani nie działali z własnej woli. Byli szantażowani, że jeżeli nie będą wypełniać poleceń, stracą pracę. Stosowana była odpowiedzialność zbiorowa i za nieposłuszeństwo premie tracili wszyscy pracownicy Biedronki.