Szef konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu Yvo de Boer powiedział, że data podpisania porozumienia jest elastyczna. Jak dodał, do dziś nie wiadomo, które kraje zamierzają przyjąć postanowienia ugody. Podkreślił też, że szczyt w Kopenhadze nie przyniósł - jak się wyraził - "porozumienia, jakiego potrzebuje świat".
Zdaniem ekologów należy jak najszybciej przyjąć mapę drogową dotyczącą ograniczeń emisji gazów cieplarnianych. Przeszkodą są jednak kwestie polityczne: zmiany personalne w amerykańskim Kongresie mogą opóźnić ten proces w USA. Także kraje grupy BASIC, czyli Brazylia, Chiny, Indie i RPA, nie chcą zgodzić się na kokretne limity. Unia Europejska wspiera porozumienie z Kopenhagi, jednak deklarowane ograniczenia będą prawdopodobnie niższe niż zakładano.