Według oficjalnych danych zginęło prawie 35 tysięcy osób, 28 tysięcy zostało uznanych za zaginione. ONZ szacuje tymczasem, że cyklon spowodował śmierć 100 tysięcy ludzi, a pilnej pomocy potrzebuje nawet półtora miliona osób.
W związku z pogarszającą się sytuacją w Birmie i blokowaniu przez rządzącą juntę akcji humanitarnych, w trybie pilnym spotkała się w Bruskeli unijna rada ministrów. Szefowie resortów odpowiedzialnych za rozwój zaapelowali o zapewnienie swodobodnego dostępu ekspertom i umożliwienie niesienia pomocy. W rejony dotknięte kataklizmem mogą dotrzeć tylko Ci pracownicy organizacji humanitarnych, którym władze w Birmie wydały wizy, a to nieliczna grupa.
"By pomoc była skuteczna, eksperci muszą wiedzieć jak wygląda sytuacja na miejscu" - przekonywał unijny komisarz Louis Michel, który chce skłonić władze do przyjęcia pomocy zagranicznej.
Jeśli chodzi o Brukselę, to do tej pory przeznaczyła ona z unijnego budżetu 2 miliony euro, ale zapowiada możliwość zwiększenia tej sumy do 30 milionów euro. Oprócz tego chęć niesienia pomocy zgłaszają kraje członkowskie. Polska potwierdziła, że przekaże pół miliona złotych.