Do sprawy odniósł się prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem, upamiętnienie Ryszrada Siwca to oczywistość wynikająca z przyzwoitości. To także - mówił podczas konferencji po zakończeniu szczytu Grupy Wyszehradzkiej na Słowacji - przypomnienie dramatycznej historii roku 1968, w którym Polacy nie pytani o zgodę uczestniczyli w inwazji na ówczesną Czechosłowację. Prezydent podkreślił, że wtedy każdy odruch niezgody na takie działanie był bohaterstwem, a samospalenie warte jest upamiętnienia.
Bronisław Komorowski przypomniał też, że osobiście angażował się w informowanie mieszkańców Warszawy o proteście Ryszarda Siwca - ze szwagrem drukowali ulotki, by je rozrzucać po mieście. O ile pamiętam - powiedział prezydent - autorem tekstu był Antoni Macierewicz.
Ryszard Siwiec, protestując przeciwko inwazji na Czechosłowację, dokonał 8 września 1968 roku samospalenia w czasie ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Na uroczystości obecni byli między innymi pierwszy sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, inni przedstaiwciele najwyższych władz PRL-u, dyplomaci, a także około 100 tysięcy widzów.
IAR