"Bardzo bym chciał, by świeżo rozpoczęta prezydentura oznaczała otwarcie na różne nurty myślenia. Moim celem będzie zbliżanie do siebie ludzi"- oświadczył Bronisław Komorowski.
Gość Polskiego Radia zaznaczył, że tego właśnie życzą sobie wyborcy większości ugrupowań politycznych. "Mam nadzieję, że wspólnymi siłami zdołamy zachęcić Polaków do porzucenia wojennych tonów w polityce i szukania zdolności do współpracy" - powiedział prezydent.
Dodał że znakomitym przykładem współdziałania i poczucia wspólnoty była niedawna pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu do Smoleńska.
Prezydent przypomniał, że w obchodach dzisiejszego święta na Placu Piłsudskiego będzie uczestniczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Zdaniem Komorowskiego, będzie to podkreślenie wspólnoty losów obu krajów, które w podobnym czasie traciły i odzyskiwały niepodległość. Prezydent Komorowski ma nadzieję, że w związku z tą wizytą nie skończy się na symbolicznych gestach i rozwiązany zostanie choćby problem polskiej mniejszości na Litwie.
W rozmowie w Sygnałach Dnia prezydent Komorowski nawiązał też do katastrofy smoleńskiej i jej następstw. Prezydent podkreślił, że uważa za zakończony spór o krzyż upamiętniający ofiary tej katastrofy. Przyznał też, że dotychczasowa wymiana informacji z Rosją, w sprawie katastrofy smoleńskiej, jest niewystarczająca.
Prezydent mówił, że wczorajsze przeniesienie krzyża z kaplicy w Pałacu Prezydenckim do Kościoła św. Anny to wypełnienie ustaleń z kurią biskupią i harcerzami sprzed kilkunastu tygodni. Przypomniał, że krzyż miał zostać tam przeniesiony na początku sierpnia, ale wtedy to się nie powiodło, gdyż zablokowali to "źli ludzie".
Prezydent Komorowski przyznał, że polsko-rosyjska wymiana śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej jest niekompletna. Zwrócił jednak uwagę, że ostatnio doszło do przyspieszenia zarówno pod względem ilości jak i jakości materiałów, przekazywanych przez obie strony. Bronisław Komorowski powiedział, że będzie chciał rozmawiać z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem o sprawności wymiany dokumentów, dotyczących katastrofy smoleńskiej, a także o upamiętnieniu ofiar tej katastrofy.
W radiowym wywiadzie prezydent Komorowski nawiązał też do najbliższego szczytu NATO w Lizbonie. Wyraził nadzieję, że wojska Sojuszu będą mogły całkowicie wyjść z Afganistanu w 2014 roku. Bronisław Komorowski powiedział, że pod wpływem Polski Sojusz zaczął poważnie rozważać taką datę zakończenia misji afgańskiej. Prezydent przypomniał, że Polska ma swój wkład w NATO-wską strategię. Chce bowiem do 2012 roku zmienić charakter misji w Afganistanie z bojowej na szkoleniową. Ponadto będzie zmniejszać swój kontyngent. Prezydent Komorowski powiedział też, że Polska będzie chciała, by w Lizbonie przyjęto strategię, nakładającą na NATO obowiązek obrony krajów członkowskich, kosztem zmniejszenia misji zewnętrznych.
Informacyjna Agencja Radiowa