Jose Manuel Borroso powiedział po rozmowie z Fischerem, że jeśli czeski Trybunał Konstytucyjny orzeknie, iż Traktat jest zgodny z ustawą, nie będzie powodów do dalszego przedłużania procesu ratyfikacji w Czechach.
Głównym warunkiem negocjacji czeskiego rządu z Brukselą podczas nadchodzącego szczytu Unii (29 -30.10) miało być oświadczenie prezydenta Klausa, który zobowiązałby się do podpisu Lizbony, jeśli Trybunał Konstytucyjny odrzuci zastrzeżenia czeskich deputowanych, a do Traktatu zostanie wprowadzony w formie deklaracji zapis ograniczający zastosowanie w Czechach Karty Praw Podstawowych.
Ladislav Jakl, szef kancelarii prezydenta, oświadczył jednak, że Klaus nie zamierza wydawać żadnego oświadczenia. Vaclav Klaus odrzuca również propozycję rządu, by jego zastrzeżenia przedstawić w formie deklaracji załączonej do Lizbony. Spełnienie żądań Klausa musiało by oznaczać ponowną ratyfikację traktatu z Lizbony we wszystkich krajach Unii.
Komplikuje się również kwestia orzeczenia czeskiego Trybunału Konstytucyjnego w Brnie. Co prawda, Trybunał już 27 października rozpocznie rozprawę w sprawie skargi prawicowych deputowanych, którzy zaskarżyli Traktat, ale z pewnością sędziowie nie wydadzą orzeczenia na tej samej rozprawie. Prawicowi senatorzy nie zamierzają ustępować. W najbliższych dniach ponownie zaskarżą Lizbonę do Trybunału uzupełniając poprzedni wniosek.