Wśród Polaków mieszkających w USA zainteresowanie udziałem w wyborach parlamentarnych jest bardzo duże. Do głosowania zarejestrowało się 30 tysięcy osób czyli trzykrotnie więcej niż przed dwoma laty.
Jak powiedział Polskiemu Radiu konsul generalny w Nowym Jorku Krzysztof Kasprzyk, do punktów wyborczych przyszły tłumy Polaków. Na Greenpoicie już od rana stała długa kolejka chętnych do głosowania. Z kolei w punkcie wyborczym na Manhattanie największy tłok zrobił się wtedy, gdy na głosowanie przyjechały autokary z artystami Teatru Rozmaitości, którzy przebywają w Nowym Jorku na występach ze spektaklem "Krum '.
W Stanach Zjednoczonych działa 21 komisji wyborczych, najwięcej w Chicago i w Nowym Jorku. Punkty do głosowania zorganizowano także w mniejszych skupiskach Polonii, takich jak Seatle, San Jose, Denver czy Houston.
Niemal wszyscy Polacy, którzy głosują za oceanem, podkreślają, że obecne wybory są dla nich wyjątkowo ważne, bo zdecydują o kierunku, w który Polska będzie zmierzać przez najbliższe lata.