Janusz Korwin-Mikke wyraził gotowość brania udziału w debacie przed wyborami prezydenckimi. Zaznaczył on, że dyskusje między kandydatami są podstawą kampanii wyborczej i dziwiłby się, gdyby nie było ich w telewizji. Janusz Korwin-Mikke uważa, że powinny to być spotkania po dwóch lub trzech kandydatów.
Kandydat na prezydenta dodał również, że jeżeli ktoś sprzeciwia się organizowaniu debat, to zachodzi podejrzenie, że kierują nim złe intencje. W jego ocenie jest możliwe, że niektórzy kandydaci boją się, że reprezentowana przez niego "Wolnośc i Praworządność" skupi na sobie uwagę społeczeństwa. Zwraca on uwagę, że są to te osoby, które "korzystają z tego systemu, z którego można kraść pieniądze publiczne bez najmniejszych trudności".
Gotowość do wzięcia udziału w debacie wyraził już Bronisław Komorowski i Waldemar Pawlak. Również przedstawiciele Jarosława Kaczyńskiego nie wykluczają takiego rozwiązania.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 20 czerwca.