Rektorzy są zaskoczeni nowym pomysłem ministra Giertycha, który chce objąć amnestią również zeszłorocznych maturzystów. W odpowiedzi będą chcieli przywrócić niektóre egzaminy wstępne na uczelnie.
Rektorzy od początku sprzeciwiali się maturalnej amnestii. W tej sprawie interweniowali u prezydenta i premiera. Szef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich profesor Tadeusz Luty uważa, że jest to kompromitacja ministerstwa. "To kosmiczna bzdura, która nie mieści się w głowie normalnego człowieka. Jest to kolejne naruszenie zasady, że prawo ZOBACZ TAKŻE:
nie może działać wstecz. A jeśli zacznie działać wstecz to będzie potwierdzenie, że taka decyzja jest z pogranicza bezprawia" - podkreśla Luty.
Także prorektor Uniwersytetu Warszawskiego Konstanty Wojtaszczyk jest zdania, że taka decyzja będzie niefortunna: "Osoby, które w zeszłym roku dowiedziały się, że nie mają matury, a w tym, że ją jednak mają, będą miały mnóstwo różnych roszczeń" - przewiduje profesor Wojtaszczyk.
Pomysłem Giertycha jest też zaskoczony Mirosław Handke, były minister edukacji, jeden z twórców nowej matury. Jego zdaniem Roman Giertych
Handke: Giertych psuje edukację kontynuuje "psucie edukacji rozpoczęte przez Krystynę Łybacką".
Rektorzy podkreślają, że wprowadzenie amnestii nie zmieni nic w sytuacji zeszłorocznych maturzystów, bo w tym roku rekrutacja na studia jest właśnie zamykana. W odpowiedzi na pomysł ministerstwa będą chcieli wprowadzić dla amnestyjnych maturzystów egzaminy wstępne z przedmiotów oblanych na maturze.