ESA podpisała kontrakt firmą EADS Astrium; to ona będzie odpowiadać za budowę nowego lądownika. Robot ma ważyć około 750 kg, będzie wyglądał trochę jak bęben pralki automatycznej na nóżkach. Gdy wyląduje na Księżycu, z jego wnętrza wyjedzie mniejszy łazik, który będzie badał powierzchnię srebrnego globu. Europejska Agencja Kosmiczna spieszy się, bo konkurencja w NASA nie śpi: "Nasze protypowe łaziki wyglądają trochę jak helikoptery. Do przytroczonych skafandrów kosmicznych można wejść w ciągu 10 minut, co znacznie ułatwi pracę astronautom"- mówi ekspert NASA Mike Gernhardt.
Ostateczne plany budowy europejskiego statku mają być przyjęte za dwa lata. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem łazik ESA pojawi się na Księżycu w roku 2018.