Armstrong już od kilku miesięcy sugerował, że może wrócić do kolarstwa. Chciałby w ten sposób promować swoją działalność przeciwko chorobom nowotworowym.
Jego wahania co do udziału w Tour de France brały się między innymi z tego, że dyrekcja wyścigu chłodno zareagowała na pierwsze informacje o jego ewentualnym powrocie. Armstronga zniechęcały również nieprzychylne komentarze prasy francuskiej. Ze względu na nie, siedmiokrotny zwycięzca wyścigu dookoła Francji obawiał się nawet o swoje bezpieczeństwo na szosie.
Zmienił zdanie po kilku treningach na południu kraju, gdzie - jak powiedział - wszyscy Francuzi reagowali na jego widok z dużą sympatią.