Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Leki-farmaceuci-lekarze-sytuacja

0
Podziel się:

Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ zapewniają, że recepta, która zawiera pieczątkę "refundacja do decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia" jest ważna i ma być realizowana zgodnie z przysługującym pacjentowi poziomie refundacji. Taką pieczątkę wstawiają lekarze protestujący przeciwko niektórym zapisom ustawy refundacyjnej. Według danych Porozumienia Zielonogórskiego, dotyczy to kilkudziesięciu tysięcy lekarzy.

Wiceminister zdrowia Marek Haber wyraził też przekonanie, że wszyscy pacjenci dostaną leki na takim poziomie refundacji, jaka im przysługuje. Zapewnił, że sytuacja po wprowadzeniu ustawy refundacyjnej jest na bieżąco monitorowana, a stosowne informacje są przekazywane lekarzom i pacjentom. Rano odbyło się spotkanie ministra zdrowia z szefem NFZ, Rzecznikiem Praw Pacjenta. Strony rozmowy pozostają też w kontakcie z prezesem Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz zapewnił, że recepty opatrzone pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" będą refundowane. Podkreśli, że Fundusz będzie płacił aptekom, które wydadzą lek ze zniżką. Jacek Paszkiewicz powiedział, że pacjenci, którzy otrzymają recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ", powinni je zrealizować w aptekach. Dodał, że aptekarze mogą bez obaw realizować recepty, na których lekarz nie wpisze poziomu refundacji.
Jednomyślni co do tego, jak mają postępować przy realizacji recepty z pieczątką, "refundacja do decyzji NFZ", nie są jednak farmaceuci. Jedni przyjmują poświadczenia chorych dotyczące ubezpieczenia, inni tego nie robią i nie wydają leku ze zniżką. Część aptekarzy mówi, że jeśli na recepcie brakuje tylko kodu Funduszu, to aptekarz może go uzupełnić, prosząc pacjenta o poświadczenie ubezpieczenia. Chory musi mieć dokument ubezpieczenia bądź sam potwierdzić własnoręcznym podpisem na odwrocie recepty, że jest ubezpieczony .
Tymczasem Grzegorz Kucharewicz - prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej uważa, że farmaceuci nie mogą tego robić. "Jeżeli nie będzie oddziału NFZ, to aptekarze nie powinni ryzykować i przyjmować oświadczeń o ubezpieczeniu, bo trudno nam będzie weryfikować takie oświadczenia. To powinien robić lekarz i wpisać, do jakiego oddziału NFZ należy pacjent" - powiedział.
Aptekarze również nie są zgodni co do tego, że farmaceuta może zrealizować receptę, która nie ma wpisanych odpłatności. Niektóre apteki realizują takie recepty ze stuprocentową odpłatnością. Inne je uzupełniają, ale jeśli lek ma większą i mniejszą zniżkę, to pacjent otrzyma mniejszą.
Z kolei Rzecznik Praw Pacjenta radzi pacjentom, by szukali aptek, gdzie będą "bardziej ludzcy farmaceuci", którzy sprzedadzą lek z przysługującą zniżką. Krystyna Kozłowska powiedziała, że nie ma możliwości, by Narodowy Fundusz Zdrowia zwracał pacjentom pieniądze, gdy zapłacą w aptece 100 procent ceny, a przysuguje im zniżka.
Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz poinformował, że do tej pory 13 074 apteki złożyły wnioski o zawarcie umów z Funduszem. W ubiegłym roku było to 13 200 aptek.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)