Podczas dzisiejszych trwających dwie godziny rozmów nie doszło do porozumienia z dyrekcją placówki w sprawie podwyżek płac. Dyrekcja zaproponowała 200 złotych podwyżki od lutego i kolejne 200, gdy ze szpitalem rozliczy się Narodowy Fundusz Zdrowia. Ta propozycja została jednak odrzucona. Protestujacy chcą odpowiednio 300 złotych na rękę i kolejnych 300 po rozliczeniu z NFZ-tem.
Jutro rozmowy mają być kontynuowane w starostwie leskim z udziałem mediatora - posłanki Elżbiety Łukacijewskiej. Sytuacji w leskim szpitalu będzie poświecone także posiedzeniewojewódzkiej komisji dialogu społecznego z udziałem wszystkich zainteresowanych stron.