Od początku roku w Afganistanie zginęło już 2,5 tysiąca osób w tym aż 19 pracowników organizacji humanitarnych. Szef misji Światowego Programu Żywienia w Afganistanie Rick Corsino mówi w rozmowie z Polskim Radiem, że pomoc często nie jest w stanie dotrzeć do potrzebujących. Organizacje pomocowe od wielu miesięcy są bowiem celem ataków. "Mieliśmy wiele przypadków ataków na nasze konwoje z żywnością. Zdarzało się, że napastnicy zabijali nie tylko kierowców ciężarówek, ale nawet eskortujących ich policjantów. Czasami ciężarówki z żywnością były palone, choć w większości przypadków rebelianci po prostu rabowali jedzenie" - mówi Corsino.
Sytuację pogarsza fakt, że znacznie zwiększyła się liczba Afgańczyków potrzebujących pomocy. Od początku roku w Afganistanie znacznie podrożała żywność i wiele osób nie ma za co kupić jedzenia dla siebie i swoich rodzin. Latem kraj nawiedziła także klęska suszy.