Andrius Kubilius podkreśla, że likwidacja elektrowni w Ignalinie jest gestem solidarności jego kraju z Europą, dlatego ma nadzieję, że po 2013 roku Litwa otrzyma dodatkowe wsparcie. Unia przyznała już na ten cel miliard 300 milionów euro.
Kubilius przyznał, że niektóre projekty dotyczące ostatecznego zamknięcia elektrowni są znacznie spóźnione, co spowoduje dodatkowe koszty. "Instytucje wymiaru sprawiedliwości zbadają dotychczasową działalność kierownictwa elektrowni i pomogą odpowiedzieć na pytanie, kto ponosi winę za to, że niektóre prace są spóźnione nawet o trzy lata, pieniądze zostały wydane, a efektów nie widać" - dodał premier.
Ignalińską elektrownię - która była tego samego typu co elektrownia w Czarnobylu - Litwa zamknęła 31 grudnia ubiegłego roku. Było to jeden z warunków przystąpienia Litwy do Unii.