Detektywi Scotland Yardu prowadzą w Moskwie dochodzenie w sprawie śmierci byłego agenta KGB.
Brytyjscy detektywi i przedstawiciele rosyjskiej prokuratury generalnej przesłuchali Dymitra Kowtuna, który spotkał się z Litwinieką w dniu, kiedy został on napromieniowany. Nie podano, o co pytano Kowtuna. W kręgu zainteresowania śledczych jest też niejaki Andriej Ługowoj, który również widział się z Litwinienką na krótko przez jego śmiercią.
Aleksander Litwinienko, ktory kilka lat temu zbiegł na Zachód, zmarł 23 listopada, najprawdopodobniej z powodu napromieniowania polonem 210. Zachorował po spotkaniach z Kovtunem, Ługowojem i innym mężczyzną, Włochem Mario Scaramellą, który analizował działalność KGB i FSB. Litwinienko na łożu śmierci oskarżył o spodwodowanie jego choroby rosyjski wywiad i prezydenta Putina.
Tymczasem według doniesień, w brytyjskiej ambasadzie w Moskwie znaleziono słabe ślady napromieniowania. Agencje powołują się na informację jednego z brytyjskich dyplomatów. Twierdzi on, że poziom promieniowania nie jest groźny dla zdrowia. Ślady napromieniowania znaleziono wcześniej w dwunastu miejscach w Wielkiej Brytanii, w tym w dwóch samolotach brytyjskich linii lotniczych.
RTR i IAR