Sprawa Litwinienki wypłynęła ponownie podczas niedawnej wizyty prezydenta Władymira Putina na londyńskiej olimpiadzie. Premier David Cameron oświadczył, że stanowisko Londynu nie uległo zmianie. Brytyjczycy uważają, że zbrodni dokonał Andriej Ługawoj, jeden z dwóch agentów FSB, z którymi Litwinienko spotkał się przed śmiercią w londyńskim hotelu. Rosjanie nie zgadzają się jednak wydać Ługawoja na proces, twierdząc, że to on jest ofiarą brytyjskiego spisku.
Proces karny może się w tej sytuacji już nigdy nie odbyć, ale brytyjski system prawny wymaga orzeczenia przyczyn każdej niezwykłej śmierci. Jest to zadanie tak zwanego sądu koronerskiego - i ta rozprawa będzie zastępczym forum, na którym powinna się rozstrzygnąć zagadka otrucia rosyjskiego zbiega.
Śledztwo koronerskie w sprawie Litwinienki ciągnie się już jednak 5 lat i kosztowało dotąd 4 miliony funtów. Ostatnio brytyjski minister sprawiedliwości Kenneth Clarke wyraził zniecierpliwienie rosnącym rachunkiem. Zmiana sędziego to zapewne sygnał, że śledztwo zostanie wkrótce zamknięte, a końcowy werdykt przedstwiony w sądzie.
IAR