Skazany na dożywocie za zamach na samolot linii PANAM i śmierć 270 osób Libijczyk zachorował w więzieniu w Szkocji na raka i rok temu został zwolniony ze względów humanitarnych, gdyż dawano mu najwyżej 3 miesiące życia. Al-Megrahi został w Libii powitany jak bohater, a według doniesień dziś planowano tam narodowe obchody rocznicy tego wydarzenia z udziałem 500 młodych ludzi z całego świata. Brytyjska federacja organizacji młodzieżowych odmówiła udziału, a rząd w Londynie zaapelował do pułkownika Muammara Kadafiego o odwołanie imprezy.
Tymczasem dzisiejsza prasa przynosi serię artykułów piętnujących byłego premiera Tony'ego Blaira za podżyrowanie powrotu Libii na łono społeczności międzynarodowej po wyrzeczeniu się przez Kadafiego ambicji nuklearnych. Media przypominają, że na ugodzie z Libią i późniejszym zwolnieniu al-Megrahiego skorzystał koncern naftowy BP. W związku z tą rocznicą, BP dyskretnie odroczyło planowane pierwsze wiercenia u wybrzeży Libii.