Scotland Yard wydał komunikat, że studenci, którzy chcą zakończyć protest mogą opuścić plac, ale tłum nie topnieje. Studenci ilicealiści koczują na placu, paląc ogniska, wokół nich stoją setki policjantów, w bocznych ulicach parkują dziesiątki policyjnych furgonetek, a w rezerrwie stoi oddział konnej policji. Wcześniej doszło do dwóch konnych szarż, co oburza demonstrantów: "Przyszliśmy tu protestować pokojowo, ale policja założyła kocioł. Jak się zamyka na tak małym terenie 10-20 tysięcy ludzi, to musi rodzić konflikt i konfrontację, a policja przypuściła do tego konną szarżę na tłum, w którym byli 12-to, 13-toletni uczniowie."
Policja twierdzi, że zaregowała jedynie na prowokacyjne ataki.
Tymczasem wewnątrz Izby Gmin przedłuża się debata na temat podniesienia opła tza studia. Rząd tłumaczy, że absolwenci nie będą musieli płacić ani funta zgóry, a spłaty pożyczek dotkną ich dopiero, kiedy osiągną odpowiedni pułap zarobków.
Debata podzieliła nawet ławy rządowe, dwoje liberalnych członków rządu koalicyjnego podało się do dymisji.