Anthony Blunt był tak zwanym "czwartym agentem" z sieci szpiegów zwerbowanych jeszcze przed wojną przez NKWD spośród młodych, lewicowych intelektualistów z Cambridge. Trzej po wojnie uciekli do ZSRR - Guy Burgess, Donald Maclean i najsławniejszy, Kim Philby. W czasie wojny Blunt przekazywał Rosjanom niemieckie tajemnice wojskowe rozszyfrowane w ośrodku w Bletchley, dzięki złamaniu kodów enigmy. Wpadł dopiero w 1964 roku i - jak pisze we wspomnieniach - "odczuł ogromną ulgę", wyśpiewał wszystko co pamiętał o swojej pracy dla Rosjan, a brytyjski kontrwywiad dobił z nim targu i pozwolił kontynuować dotychczasowe życie i karierę. Ale po 15 latach prawda wyszła na jaw, w 1979 roku pani Thatcher publicznie nazwała Blunta zdrajcą, a parlament odebrał mu tutuł szlachecki nadany za opiekę nad królewskimi zbiorami sztuki. Dawni znajomi odwrócili się od niego, nie mógł pokazywać się publicznie, prowadzić studiów nad sztuką, ani publikować. "To był mój największy życiowy błąd", "rosyjski koszmar" - określił Anthony
Blunt decyzję o współpracy z NKWD w swoich wspomnieniach spisanych przed śmiercią na zawał w 1984 roku.