Około 16:40 karetka pogotowia przewożąca Stanisława Łyżwińskiego przekroczyła bramę Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Wcześniej przed główne wejście przyjechało kilkudziesięciu policjantów. Utworzyli kordon, aby, jak wyjaśnili, nikomu nic się nie stało. Policjanci sprawnie, na kilkadziesiąt sekund, zatrzymali ruch tak, aby przy wjeździe karetki nikt nie ucierpiał, Wówczas przed prokuraturą znajdowali się głównie dziennikarze, fotoreporterzy i operatorzy kamer. Na ulicy Kilińskiego przed prokuraturą zbierają się ludzie. Możliwe, że jeszcze dziś prokuratorzy poinformują o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie Łyżwińskiego.
Śledczy zamierzają przesłuchać Stanisława Łyźwińskiego w charakterze podejrzanego w sprawie tak zwanej seksafery, czyli zatrudniania kobiet w biurach poselskich Samoobrony w zamian za świadczenia seksualne. Grozi mu do 10 lat więzienia.