Za kandydaturą Nepala głosowali reprezentanci dwudziestu dwóch partii. Jego wybór ma zakończyć trwający w Nepalu od trzech tygodni kryzys gabinetowy, który rozpoczął się wraz z dymisją maoistycznego premiera Pushpy Kamala Dahala "Prachandy". Zbojkotowanie dzisiejszych wyborów przez maoistów może oznaczać ponowne zaostrzenie sytuacji w Nepalu. Wczoraj "Prachanda" podkreślał w przemówieniu wygłoszonym w zgromadzeniu konstytucyjnym, iż jedynie maoiści mają prawo formowania nowego gabinetu, ponieważ wygrali ostatnie wybory. Wszelkie koalicje pomijające to ugrupowanie służą jego zdaniem podtrzymywaniu reliktów reakcyjnego porządku feudalnego i nie służą rozwojowi Nepalu. Komentatorzy obawiają się, iż koalicja dwudziestu dwóch partii nie przetrwa długo i władze wykonawcze kraju ogarnie paraliż. Jednocześnie przestrzegają, iż ugrupowania militarne maoistów liczące kilkanaście tysięcy ludzi mogą ponownie rozpocząć działania zbrojne i doprowadzić do destabilizacji kraju, podobnej do tej, która miała miejsce w okresie
rewolucji maoistycznej sprzed lat.