PiS domagał się wezwania marszałka na posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości. Posłowie PiS chcieli, aby marszałek Sejmu odpowiedział na pytania dotyczące jego kontaktów z byłym oficerem kontrwywiadu wojskowego PRL Aleksanderem Lichockim oraz byłym oficerem Wojskowych Służb Informacyjnych Leszkiem Tobiaszem.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski podkreślił, że z powodu podróży zagranicznej Komorowski nie mógł dziś wziąć udziału w posiedzeniu. Poseł Platformy uważa, że posłowie PiS o tym wiedzieli. Według niego mamy do czynienia z "zadymą wywołaną przez polityków PiS".
Według zeznań marszałka, złożonych w warszawskiej prokuraturze, Aleksander Lichocki miał mu sugerować możliwość dostępu do aneksu do raportu o WSI. Z pułkownikiem marszałek został skontaktowany przez byłego oficera WSI Leszka Tobiasza. To właśnie on oskarżył Lichockiego oraz dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego o składanie propozycji załatwienia pozytywnej weryfikacji przed komisją ds. WSI w zamian za 200 tysięcy złotych. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Podczas dzisiejszego posiedzenia komisji, Prokurator Krajowy Marek Staszak wyjaśniał, że nie może ujawniać szczegółów postępowania prowadzonego śledztwa. Z kolei posłowie PiS wskazywali na opieszałość prokuratury w przesłuchaniu marszałka, do którego doszło po 8 miesiącach od jego rozmowy z emerytowanym oficerem kontrwywiadu.