Skrajna lewica otrząsnęła się z porażki i korzystając z kryzysu finansowego, który nie ominął również Włoch, upomniała się o prawa tych, którzy w pierwszym rzędzie są jego ofiarą: bezrobotnych, emerytów, pracowników najemnych. Protestowano przeciwko rządowi, lekceważącemu losy tych ludzi, zajmującemu się natomiast wyłącznie interesami premiera. Dowodzi tego ustawa, przyznająca immunitet osobom piastującym cztery najważniejsze urzędy w państwie, w tym szefowi rządu. W ten sposób, tłumaczono, Berlusconi uniknie kolejnych procesów o korupcję.
Jednocześnie z manifestacją w Rzymie w całym kraju ruszyła zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w celu obalenia tej ustawy.
Ostro krytykowana była również partia demokratyczna, która zdaniem skrajnej lewicy nie wywiązuje się z roli opozycji parlamentarnej. 25 października partia ta zorganizuje w Rzymie własną manifestację antyrządową.