Mazut zalega w rowach, przepłynął też do stawów w Skansenie Pszczelarskim znajdującym się po drugiej stronie torów. Gęstą maź o intensywnej woni usuwa z nich teraz specjalistyczna firma. Paliwo nie dotarło na szczęście do Jeziora Swarzędzkiego i nie zagraża mieszkańcom.
Najbardziej narażone na zanieczyszczenie są wody powierzchniowe. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał już próbki. Jeszcze dzisiaj powinny być znane pierwsze wyniki badań czystości wody.
Prawdopodobna przyczyna wypadku to - według nieoficjalnych informacji Radia Merkury - osłabiony materiał bądź szyn, bądź wagonów. Pociąg jechał z prędkością 19 km/h. Wykluczono błąd motorniczego lub pracownika nastawni.
Do podstawionych cystern przetłaczany jest pozostały mazut z uszkodzonego składu.