Andrzej Seremet powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zatrzymanie Michalewicza nie było związane z żadnymi działaniami prokuratury. Straż Graniczna zatrzymała go wyłącznie na podstawie międzynarodowego listu gończego, z wydaniem którego prokurator nie miał nic wspólnego. Jak powiedział Seremet, jedyną decyzją, jaką podjął prokurator gdy otrzymał stosowne dokumenty, była decyzja o natychmiastowym zwolnieniu Michalewicza. Prokurator Generalny potwierdził, że choć za Michalewiczem wydano międzynarodowy list gończy, to białoruskie władze nie wnioskowały o jego aresztowanie.
Aleś Michalewicz, który pozostawał do dyspozycji Straży Granicznej, został zwolniony i zamierza po godz.20 polecieć do Londynu.
IAR