Micheil Saakaszwili tymczasem uspokaja - nie będzie żadnego ograniczania swobód obywatelskich. Wciąż jednak nie wiadomo jakie dokładnie zmiany w gruzińskim prawie chce wprowadzić prezydent. Była przewodnicząca gruzińskiego parlamentu Nino Burdżanadze jest zaniepokojona pomysłami prezydenta. - Jeśli ten dokument będzie wiązał się z ograniczeniem swobód demokratycznych, praw człowieka oraz wolności mediów i słowa to może dojść do niepokojów społecznych - ostrzega Brdżanadze. Jej zdaniem tego typu zmiany w prawie mogą jedynie pogłębić wewnętrzny kryzys. W najbliższy poniedziałek liderzy opozycyjnych partii zamierzają przedstawić swój plan wyjścia z kryzysu. Gruzińscy komentatorzy twierdzą, że mimo słów krytyki jakie opozycja kieruje pod adresem prezydenta Saakaszwili jej liderzy nie będą domagali się szybkiego ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich.