Żeby pokazać skalę zanieczyszczeń, Mira Stanisławska z Fundacji Nasza Ziemia przywiozła do Warszawy cały worek śmieci zebranych na polskiej plaży. Znalazły się w nim między innymi butelki, plastik, metalowe części samochodowe, a także niedopałki papierosów, czy części garderoby.
Do morza spływają też chemikalia i śmieci z polskich rzek.
Komendant policji rzecznej w Warszawie, młodszy inspektor Zbigniew Olszowski mówi, że walka ze wysypującymi śmieci jest trudna. Żeby ukarać, trzeba złapać ich na gorącym uczynku.
Za śmiecenie policja rzeczna może ukarać mandatem w wysokości 50-ciu złotych. W rażących przypadkach sprawa kierowana jest to sądu grodzkiego.
Ekolodzy alarmują, że w ciągu kolejnych 30 lat, przez zanieczyszczenia - życie w Bałtyku może całkowicie wyginąć.