O swojej decyzji informuje na stronie internetowej. Tam też pisze o swojej chorobie. "Na skutek wypadku doznałem urazu z porażeniem czterokończynowym i niewydolnością oddechową, krótko mówiąc mam tylko trzeźwo myślącą głowę i od 13 lat żyję biologicznie nienaturalnie, oddychając za pomocą maszyny, zwanej respiratorem" - pisze na swojej witrynie.
Dyrektor mysłowickiego hospicjum Cordis Jolanta Markowska uważa, że jest to wołanie o pomoc tego człowieka.
Etyk z Uniwersytetu Śląskiego Danuta Ślenczek-Czakon podkreśla w rozmowie z Radiem Katowice, że eutanazja stanowi bardzo skomplikowany problem etyczny. W konflikcie są tu bowiem zasady bezpieczeństwa i autonomii pacjenta. Doktor Czakon dodaje, że należy dołożyć wszelkich starań, by zrozumieć sytuację, w jakiej znalazł się nieuleczalnie chory człowiek.
Ksiądz doktor Grzegorz Strzelczyk z Uniwersytetu Śląskiego uważa, że decyzje o eutanazji to ucieczka przed wielką samotnością. Zaznacza jednak, że trzeba być bardzo delikatnym w ocenie takiego postepowania.
W maju 1993 roku Janusz Świtaj miał wypadek na motocyklu. W jego wyniku doszło do zmiażdżenia rdzenia kręgowego i złamania kręgów szyjnych.