Tych, którzy przeżyli atak, Sowieci rozstrzelali i pochowali na lokalnym cmentarzu prawosławnym. Jednemu z podoficerów udało się przeżyć egzekucję i przekazać relację.
Wśród zabitych był kapral Jan Labrzycki, który po napaści Sowietów na Polskę z rozbitkami z innych oddziałów wracał do domu. Zginął przeżywszy 32 lata. Oprócz kaprala Labrzyckiego i sanitariuszki Ireny Grzywacz - nie udało się ustalić nazwisk pozostałych zabitych.
Ekshumację w Miętkiem zlecono na prośbę rodzin pomordowanych. Koszty pokryła gmina Mircze. Przy zwłokach zamordowanych znaleziono liczne elementy umundurowania wojskowego, ale nie odnaleziono nieśmiertelników, które ułatwiłyby identyfikację. Będą teraz nad tym pracować naukowcy.
Uroczysty pochówek z ceremoniałem wojskowym zaplanowano na wrzesień.