Według generała Waldemara Skrzypczaka - dowódcy Wojsk Lądowych - iracką misję od strony wojskowej należy ocenić bardzo wysoko. Zdaniem dowódcy nasza obecność w dolinie Tygrysu i Eufratu znacznie przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie świata.
Generał Waldemar Skrzypczak uważa, że to dzięki obecności naszych żołnierzy w Iraku możemy mówić, że zapanował tam względny spokój, a w prowincji Kadisija, za którą odpowiadaliśmy, jest pełna stabilizacja. "Bez wątpienia można powiedzieć, że my żołnierze tą wojnę w Iraku wygraliśmy" - podkreślił szef wojsk lądowych.
Z kolei Szef Sztabu Generalnego Franciszek Gągor zwrócił w rozmowie z IAR uwagę, że dzięki tej misji mamy dziś zupełnie inną armię i innych dowódców. Generał Gągor zaznaczył, że w Iraku nasi wojskowi mieli okazje dowodzić wielonarodowym kontyngentem, gdzie w kulminacyjnym momencie służyło dziesięć tysięcy żołnierzy z 26 państw. Doświadczenia zdobyte w Iraku korzystnie wpłynęły na inne nasze zagraniczne kontyngenty, zwłaszcza ten najważniejszy i najtrudniejszy - kontyngent w Afganistanie.
To dzięki wnioskom wyciągniętym w Iraku - jak podkreślił minister obrony Bogdan Klich w trakcie niedawnego pobytu wśród polskich żołnierzy w Republice Czadu - dziś dobrze radzimy sobie w Afganistanie.
Zdaniem szefa MON chodzi między innymi o to, że sztabowcy - dzięki naukom z Iraku - zrozumieli, jak ważny jest w tak niebezpiecznych miejscach jak prowincja Ghaznii w Afganistanie, sprzęt. Dziś w tym kraju mamy samochody opancerzone typu MRap wypożyczone od Amerykanów i kilkadziesiąt sztuk transporterów kołowych Rosomak.
"To spowodowało, że od sierpnia nie było incydentów, w których by zginęli czy w jakikolwiek poważny sposób zostali poszkodowani nasi żołnierze" - powiedział szef MON.
Obecnie w zagranicznych misjach na całym świecie służy ponad cztery i pół tysiąca żołnierzy. Polskie mundury można spotkać nie tylko w Afganistanie, ale także w Syrii, Libanie, w Bośni i Hercegownie, w Czadzie oraz w Kosowie.