Mirosław Drzewiecki powiedział, że Ministerstwo Sportu i Turystyki zainteresowane było możliwością dopłat z tytułu ustawy o grach wzajemnych. Podkreślił, że jego resort otrzymywałby 8 procent z wpływów do budżetu, wynikających z tej ustawy. Pieniądze te miały być przeznaczone na dofinansowanie inwestycji sportowych w Narodowym Centrum Sportu.
Szef resortu tłumaczył, że w maju 2009 roku nastąpiła zmiana planów budowy NCS. Zrezygnowano z obiektów wokół Stadionu Narodowego, w związku z tym, jak powiedział, nie trzeba było wprowadzać dopłat do nowelizacji ustawy. Dodał, że Stadion Narodowy finansowany jest z budżetu państwa.
W sprawie znajomości z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem minister sportu powiedział, że nie rozmawiał z nim o ustawie o grach wzajemnych. Wyjaśnił, że sprawę pracy dla córki Sobiesiaka zlecił swojemu asystentowi i nie zajmował się nią.
Mirosław Drzewiecki nie zamierza podawać się do dymisji, ale powiedział, że zawsze jest do dyspozycji premiera.