Tłumy gości z zagranicy i z Francji wzięły udział w misterium narodzin Jezusa w St-Remy-de-Provence w Prowansji. Zgodnie z tradycją odbyła się tam procesja mieszkańców ubranych w regionalne stroje.
W czasie uroczystości czuć było atmosferę średniowiecznych dworów prowansalskich. Pasterze i pasterki przeszli przez przestronne wnętrza zabytkowej kolegiaty pod wezwaniem świętego Marcina, ciągnąc na dwukołowych wózkach klatki z owieczkami lub niosąc zwierzątka na rękach. Kulminacyjnym punktem procesji było ucałowanie stóp małego Jezuska, trzymanego przez proboszcza.
Po nabożeństwie wszyscy spotkali się na tradycyjnym posiłku świątecznym przy stole nakrytym, jak nakazuje prowansalski obyczaj, trzema obrusami. Na talerzach w domach Prowansji w Boże Narodzenie można spróbować trzynastu deserów, w tym legendarnego "nugatu", czyli jak powiadają mieszkańcy Prowansji "przysmaku, którym babcie rozpieszczały wnuki". To ciasto z orzechami, miodem, migdałami i cukrem.
St.- Remy -de -Provence - miasto, w którym urodził się i mieszkał przez jakiś czas słynny astrolog Nostradamus, bardzo troskliwie dba o prowansalskie tradycje obchodzenia Bożego Narodzenia.