Jak wyjaśnia wicedyrektor departamentu konsularnego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Mirosław Gajewski, konsul bierze ze sobą laptopa i jedzie na dyżur konsularny do skupisk Polaków. Po połączeniu z placówką rodzimą za pośrednictwem internetu i uruchomieniu czytnika linii papilarnych, konsul pobiera odciski palców i wypełnia wszystkie formalności. Gotowy paszport trafia do osoby wypełniającej wniosek pocztą.
Do tej pory konsul pobierał wnioski, wracał do konsulatu i umawiał się na kolejny wyjazd. Teraz będzie mógł załatwić sprawy za jednym razem.
Cena jednego laptopa to koszt około pięciu tysięcy złotych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych realizuje zakup kilkudziesięciu takich laptopów.
Mirosław Gajewski podkreśla, że jest to wysoko specjalistyczny sprzęt, w którym zarówno dane, jak i połączenie laptopa z placówką będą szyfrowane i zabezpieczone.
Mobilny konsulat jest na etapie testowania. Projekt jest wdrażany w trzydziestu placówkach dyplomatycznych, między innymi w Kuala Lumpur, Lille, Kolonii, Buenos Aires, Damaszku, Pekinie, Tel Awiwie, Toronto, Sao Paulo, Ankarze, Oslo, Moskwie, Londynie, Limie.
W przyszłym roku program obejmie także Europę Wschodnią, gdzie oprócz spraw paszportowych wydawane będą Karty Polaka.
