90-letni Josef S. oskarżony jest o zbrodnie, które miał popełnić 64 lata temu. Według prokuratury, w czerwcu 1944 roku zarządził on przeprowadzenie dwóch egzekucji we włoskiej miejscowości Falzano di Cortona. Jego żołnierze najpierw rozstrzelali cztery osoby, a jedenaście innych zamknęli w stodole, którą następnie wysadzili w powietrze. Obie egzekucje stanowiły odwet za jedną z akcji partyzantów działających w regionie Falzano di Cortona.
Ze stodoły uratował się 15-letni chłopiec, który jest jednym ze świadków oskarżenia. Josef S. zaprzecza, że wydał rozkaz rozstrzelania Włochów. Jego obrońcy twierdzą, że w opisywanym czasie w ogóle nie było go na miejscu zbrodni.
Oskarżony od wielu lat mieszka w Ottobrunn pod Monachium. Był tam nawet radnym gminy i dostał od niej medal za zaangażowanie społeczne. Nowe zarzuty przeciwko niemu pozwoliło sformułować dopiero odnalezienie w latach 90-tych nieznanych wcześniej akt na temat masakry w Falzano. Przed dwoma laty włoski sąd skazał go zaocznie na dożywocie. Wówczas sprawą zajęła się również monachijska prokuratura.