Rzeczniczka Urzędu do Spraw Cudzoziemców Ewa Piechota powiedziała, że państwo Batdavaa mają teraz prawo pobytu w Polsce na czas nieokreślony, bo uprawomocniła się decyzja szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców o zwolnieniu państwa Batdavaa i przyznania im prawa pobytu na czas nieokreślony. Jak zaznaczyła Ewa Piechota - rodzina będzie mogła legalnie pracować i uczyć się w Polsce oraz korzystać z opieki zdrowotnej.
Ewa Piechota tłumaczy dlaczego dopiero po wielu staraniach zapadła decyzja korzystna dla mongolskiej rodziny. Państwo Batdavaa przebywali w Polsce od roku 2000 i początkowo byli w Polsce legalnie, bo przyjechali, kiedy jeszcze nie było obowiązku posiadania wiz. Potem jednak rodzina nie dopełniła formalności związanych z legalizacją pobytu. W Polsce urodził się ich najmłodszy z trzech synów, starsi synowie skończyli tu szkoły, są studentami Akademii Górniczo- Hutniczej, matka chłopców jest tłumaczką. Od 2007 już obowiązywało postanowienie o wydaleniu rodziny z Polski, odwołania nie przynosiły skutku, bo jak twierdzi urząd- rodzina nie zastosowała się do wymagań.
Ostatecznie jednak - po interwencji uczelni w której studiują starsi synowie, i w wyniku apeli organizacji pozarządowych - wydano decyzję korzystna dla państwa Batdavaa.
Ewa Piechota powiedziała, że w 2010 roku ponad 8 tysięcy osób, w podobnej sytuacji jak mongolska rodzina, otrzymało decyzję o wydaleniu z Polski.
Nielegalni imigranci oraz organizacje pomagające im w sprawach prawnych domagają się abolicji, czyli umożliwienia tym cudzoziemcom legalizacji pobytu. Organizacje pozarządowe szacują, ze w Polsce przebywa nawet pół miliona nielegalnych imigrantów.
W październiku powstał komitet "Imigranci na rzecz abolicji", Komitet proponuje aby zalegalizować pobyt w Polsce tych cudzoziemców, którzy dobrze sobie tu radzą i są zintegrowani ze społeczeństwem. Projekt przygotowali imigranci, ale jest popierany przez organizacje pomagające cudzoziemcom - mówi Agnieszka Kunicka z Polskiej Akcji Humanitarnej. Fundacja Proksenos pomaga imigrantom, którzy mają poważne problemy zdrowotne. Zdobywała między innymi środki na leczenie chorej na raka Swietłany z Ukrainy, mamy czwórki dzieci. Kobieta zmarła, ale dzieci są w polskiej rodzinie i wychowują się razem. Wiceprezes Fundacji Proksenos Kajetan Wróblewski uważa, że legalizacja pobytu imigrantów powinna być bezwarunkowa, bo obecne przepisy są zbyt restrykcyjne. Kajetan Wróblewski zwraca uwagę, że skoro wykształcona mongolska rodzina Batdavaa miała kłopot z legalizacją pobytu, tym większy problem będą mieć zwykli robotnicy sezonowi spoza dużych miejskich ośrodków.
Rzeczniczka Urzędu do Spraw Cudzoziemców Ewa Piechota przekonuje, że warunki legalizacji pobytu w Polsce nie są cięższe, niż w wielu innych krajach. To przede wszystkim regularne źródło dochodu, ubezpieczenie zdrowotne i tytuł prawny do lokalu - na przykład umowa wynajmu mieszkania. Ewa Piechota mówi, że informacje o tym są dla cudzoziemców dostępne w języku angielskim i rosyjskim na stronach internetowych Urzędu do Spraw Cudzoziemców oraz w urzędach wojewódzkich, które w pierwszej instancji rozpatrują wnioski o legalizację pobytu. Po porady w sprawie swojego statusu prawnego cudzoziemcy jednak najczęściej przychodzą do organizacji pozarządowych, do których mają zaufanie.
Pod koniec lutego ma odbyć się debata z udziałem imigrantów, organizacji pozarządowych i przedstawicieli MSWiA na temat różnych możliwych rozwiązań abolicyjnych umożliwiających legalizację pobytu imigrantów w Polsce.