Portal, jak większość rosyjskich mediów, na pierwszym miejscu wybija informacje o psychologicznych naciskach wysokich urzędników państwowych, którzy domagali się, aby samolot bez względu na warunki pogodowe wylądował w Smoleńsku. "Moskiewski Komsomolec" tytułuje swoją informację: "Wylądować za wszelką cenę". Rosyjscy dziennikarze cytują wypowiedzi polskich pilotów pochodzące z zapisów czarnych skrzynek: "On się wkurzy" i "Jeśli tu nie wylądujemy, on będzie się mnie czepiał". "Wiesti" w pierwszym zdaniu stwierdzają, że "samolot z prezydentem Polski na pokładzie rozbił się z winy załogi". Ten sam serwis dodaje, że głównodowodzący Sił Powietrznych RP był pijany i wszedł do kabiny pilotów próbując dowodzić samolotem. Sugestiom o pijaństwie na pokładzie Tupolewa zaprzeczył szef komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow, który powiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że "we krwi członków załogi nie wykryto alkoholu i innych zakazanych środków".