Jak przed rokiem, kiedy po raz pierwszy przewodniczył ceremoniom Wielkiego Tygodnia, Benedykt XVI na początku nabożeństwa leżał dłuższą chwilę krzyżem przed grobem świętego Piotra. Po odczytaniu opisu męki Jezusa z Ewangelii według świętego Jana, kazanie wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego, ojciec Raniero Cantalamessa. To jedyny raz w roku, gdy papież nie zabiera głosu podczas nabożeństwa, któremu przewodniczy. Podobnie będzie i w przypadku Drogi Krzyżowej: rozważania do niej napisał włoski biblista ksiądz Gianfranco Ravasi, a papież zabierze głos dopiero na zakończenie, by pozdrowić obecnych.
Na wszystkich, którzy znają już tekst tych rozważań, nie objęty zresztą embargiem, duże wrażenie zrobiły słowa poświęcone "dzisiejszym kobietom, upokarzanym i gwałconym, zepchniętym na margines i poddawanym nieludzkim, rytualnym praktykom plemiennym, przeżywającym kryzys i osamotnienie z powodu macierzyństwa, matkom żydowskim i palestyńskim, i tym ze wszystkich ziem ogarniętych wojną".