Jak zapewnia rzecznik prasowy białostockiego zakładu energetycznego Andrzej Piekarski, awarie usuwane są na bieżąco, ale wciąż pojawiają się kolejne uszkodzone linie. W Lubelskiem tymczasem bez elektryczności jest ponad 27 tysięcy osób. Łamiące się pod ciężarem śniegu gałęzie drzew uszkodziły dzisiejszego ranka ponad 31 linii przesyłowych średniego napięcia. Trudna sytuacja jest w rejonie Lublina, Lubartowa, Kraśnika i Radzynia Podlaskiego.
Elektryczności pozbawionych jest także około 10 tysięcy gospodarstw we wschodniej części województwa warmińsko - mazurskiego.
Tymczasem wszyscy mieszkańcy wyspy Nowakowskiej i Nowakowa na Żuławach mają przygotować się do natychmiastowej ewakuacji. Sytuacja powodziowa w tym miejscu jest tragiczna- poinformował naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Elbląskim Stanisław Sołowiej.
Pierwszy atak zimy nie ominął także regionu świętokrzyskiego, gdzie na drogach - podobnie jak w innych regionach kraju - panują trudne warunki do jazdy. Intensywne opady śniegu i błoto pośniegowe, które zalega na jezdni powodują, że samochody mają kłopoty z przejazdem. Na drogach jest bardzo ślisko.
Od rana śnieg pada też na Śląsku i na drogach jest bardzo ślisko. W centrum aglomeracji jezdnie są jeszcze czarne, gorzej sytuacja wygląda w Beskidach.
Na południowej Żywiecczyźnie oraz w rejonie Istebnej, Jaworzynki, Koniakowa ma drogach jest biało. Dodatkowo w górach wieje silny wiatr, a termometry wskazują poniżej zera, co oznacza bardzo śliską nawierzchnię. Biały puch spadł także w Jurze Krakowsko- Częstochowskiej.
Silny wiatr wieje też
w Trójmieście.
Na jednym z Gdańskich parkingów zostało zniszczonych około 20 aut. Rano przy ulicy Gospody przewróciły się trzy drzewa. Nikt nie został poszkodowany. Wiatr osiąga tam prędkość prawie 100 km/h. Synoptycy zapowiadają, że w ciągu dnia będzie przybierał na sile.Zima wdarła się do środkowej Europy. Na Słowacji kilkanaście tysięcy gospodarstw nie ma prądu, na zaśnieżonych drogach leżą konary drzew. W Czechach nieprzejezdne są drogi w Karkonoszach, a w austriackiej Styrii orkan spustoszył wiele miejscowości.
Gwałtowne załamanie pogody dotknęło przede wszystkim północne rejony Słowacji. Niemal wszystkie podtatrzańskie drogi są nieprzejezdne. Jest bardzo niebezpiecznie: w zawiejach śnieżnych nie widać konarów połamanych drzew, którymi zasypane są drogi w okolicach Tatrzańskiej Łomnicy, Zdiaru, Łysej Polany, Szczyrbskiego Jeziora i Tatrzańskiej Szczyrby. W nocy spadło ponad 15 centymetrów śniegu. Wieje huraganowy wiatr. W północnej i we wschodniej Słowacji prądu nie ma kilkanaście tysięcy gospodarstw. Ciężarówki, które nie zdołały pokonać stromych podjazdów, blokują międzynarodowe połączenia.
Zima uderzyła też w północne i zachodnie Czechy. W Karkonoszach spadło aż pół metra śniegu i pada nadal, a prędkość wiatru w porywach przekracza 110 kilometrów na godzinę. Drogi są bardzo śliskie, również na Morawach i w zachodnich Czechach.
Orkan, który przeszedł z prędkością 150 kilometrów na godzinę nad austriacką Styrią, pozbawił dostaw prądu ponad 1000 gospodarstw domowych. Na drogach leży dużo powalonych drzew. O szczęściu mogą mówić właściciele jednego z domów w styryjskim Vordenbergu. Przeżyli niszczycielski orkan, który zdemolował ich garaż, wrzucając gruz i odłamki do sypialni.