Przedstawiciele rządu oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego, oświatowej "Solidarności" i Forum Związków Zawodowych zwiększyli tempo rozmów, bo za kilka dni początek roku szkolnego, a do tego czasu obie strony chciałyby przedstawić nauczycielom informację o wynikach trzymiesięcznych negocjacji. Obie strony chciałyby też spisać protokół uzgodnień i rozbieżności.
Związkowcy i przedstawiciele rządu przez dwa dni postanowili omówić osiem ustalonych wcześniej spraw, w tym kwestie płac, nauczycielkich emerytur czy pensum.
Dziś poruszono, między innymi, kwestię procedury przyjmowania regulaminów wynagradzania nauczycieli na poziomie samorządu, wynagrodzeń i czasu pracy nauczycieli.
Sekretarz stanu w kancelarii premiera Michał Boni ocenił, że dyskusja z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych jest "dobra i konstruktywna".
Niezależnie od toczących się w MEN-ie negocjacji, pojutrze i w poniedziałek odbędą się w stolicy dwie manifestacje, w których będą uczestniczyć związki oświatowe. W piątek w warszawie protestować będzie "Solidarność". Wśród spodziewanych 40-50 tysięcy związkowców, ma też być kilka tysięcy nauczycieli z oświatowej "Solidarności" - poinformował Ryszard Proksa z sekcji oświatowej związku. Pierwszego września pod budynkiem MEN-u pikietować będą natomiast nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Prezes ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że ma to być symboliczny protest około 800 osób przeciwko polityce oświatowej rządu.