Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

NATO-Libia-zniszczenia i dowództwo

0
Podziel się:

W wyniku nalotów na Libię zniszczona została prawie jedna trzecia potencjału militarnego tego kraju - poinformowała kwatera główna NATO. Dotychczasowy przebieg operacji wojskowej zrelacjonował generał Mark van Uhm. Przyznał on jednocześnie, że nie wszystkie siły dawnej koalicji, która rozpoczęła interwencję zbrojną 19 marca, są pod dowództwem Sojuszu Północnoatlantyckiego. NATO przejęło kontrolę nad misją 31 marca.

Od kilku dni mówi się, że Francja, Wielka Brytania, a także Stany Zjednoczone myślą o dodatkowej operacji, bo ta NATO-wska jest ściśle ograniczona tylko do ochrony ludności cywilnej w Libii i - zgodnie z rezolucją ONZ - jest bezstronna. A to oznacza, że wojska Sojuszu nie mogą wspierać powstańców w ich walce z siłami wiernymi Kadafiemu.
Tymczasem Paryż, Londyn i Waszyngton chcą upadku libijskiego dyktatora, stąd nieoficjalne informacje na temat obecności amerykańskich agentów w Libii i możliwości dozbrajania powstańców. Generał Mark van Uhm tych doniesień nie komentował, przyznał jednak, że w regionie wciąż są siły narodowe, których NATO nie kontroluje. "Ale jeśli jakiś kraj chce skorzystać ze swoich wojsk to albo zdecyduje się oddać je pod dowództwo NATO albo skoordynuje działania z Sojuszem. Innymi słowy, nic się nie zdarzy bez wiedzy NATO" - dodał generał. Ale to także nie zabrania Francji, czy Wielkiej Brytanii zorganizować dodatkowej, poza NATO, operacji wojskowej.
W ciągu sześciu dni od przejęcia dowództwa Sojusz Północnoatlantycki przeprowadził ponad 850 lotów bojowych. Celem ataków były systemy obrony przeciwlotniczej, a także między innymi wozy pancerne wojsk libijskich i składy amunicji.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)