Tygodnik pisze, że współpracownicy byłego prezydenta celowo wybrali moment ogłoszenia deklaracji o powstaniu ruchu, podczas długiego weekendu, kiedy zamarło życie polityczne. Kluczowe dla powodzenia całej inicjatywy było podanie w mediach skompletowanej listy sygnatariuszy deklaracji sprzeciwu wobec rządów PiS. "Zrobiło wrażenie i utrudniło kontratak przeciwnikom Kwaśniewskiego"- pisze "Wprost".
Na razie łączy ich głównie sprzeciw wobec rządów PiS. Jak jednak podkreśla tygodnik, w trudnej sytuacji znalazło się nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale i PO. "Wprost" wyjaśnia bowiem, że jeżeli ruch Kwaśniewskiego nabierze realnych kształtów, może odebrać jej sporą grupę wyborców-elektorat sprzeciwu wobec obecnej koalicji.
Więcej na temat Ruchu na rzecz Demokracji, a także o tym, czy Bronisław Geremek gra o nominację centrolewicy w kolejnych wyborach prezydenckich- w tygodniku "Wprost".
Newsweek/MagM / gaj