Gazeta zauważa, że w całej Europie rozpoczęły się protesty przeciwko budowie meczetów. Na budowę muzułmańskich świątyni płyną miliardy dolarów z Maroka, Algierii i Arabii Saudyjskiej. A razem z nimi do Europy docierają radykalni imamowie, zwykle z fanatycznej sekty wahabitów, którzy nauczają w meczetach nienawiści do niewiernych.
Demografowie przewidują, że w 2045 roku w Europie będzie już 40 milionów wyznawców islamu, co zmieni nie tylko krajobraz miast, ale i wymiar życia duchowego. W Wielkiej Brytanii bowiem już teraz do meczetów chodzi regularnie więcej wiernych, niż do kościołów. Europa powinna bronić swojej kultury - czytamy w "Newsweeku".
newsweek/jurczynski/jędras