Wildstein od początku nie akceptował tej kandydatury. Jak powiedział w wywiadzie dla "Newsweeka", miał na to stanowisko lepszego kandydata. Powierzył pełnienie obowiązków derektorowi tego kanału - Mariuszowi Pilisowi. Wiceprezes Sławomir Siwek stwierdził, że TVP3 jest w jego pionie kompetencyjnym i to on ma prawo wskazywać szefa. Złożył wniosek o nominację Beaty Jakoniuk-Wojcieszak.
Wildstein powidział, że cała ta sytuacja jest nieporozumieniem. Podkreślił, że jeśli traktować telewizję publiczną jako instytucję podzieloną na zasadzie dominowania pomiędzy 5 osób, które niezależnie od siebie dokonują jakiś działań, to nastąpiłby paraliż instytucji.
Prezes TVP dodał, że ma nadzieję na racjonalność Sławomira Siwka i odstąpienie jego od kandydatury Jakoniuk-Wojcieszak.
Więcej w wywiadzie z Bronisławem Wildsteinem zatytułowanym "Nie nająłem się do cyrku" w najnowszym wydaniu "Newsweeku".
IAR/płużyczka/ krzycz