Polskie Koleje Linowe zaproponowały, żeby górale z Gubałówki zawiązali spółkę, która będzie czerpać zyski z nartostrady. Prezes Polskich Kolei Linowych, Andrzej Laszczyk zaznaczył jednak, że bez zgody rodziny Byrcynów cały pomysł nie ma sensu. Wyraził nadzieję, że również oni dojdą do wniosku, że jest to słuszna sprawa i przystąpią do spółki. Andrzej Laszczyk dodał, że Polskie Koleje Linowe są otwarte na wszelkie możliwe ugody, które doprowadzą do rozwiązania problemu i otwarcia tras narciarskich na Gubałówce.
Tymczasem już kilka tygodni temu rodzina Byrcynów w rozmowie z naszym reporterem kategorycznie oświadczyła, że nie jest zainteresowana jakimikolwiek rozmowami z PKLem.
Sezon narciarski coraz bliżej tymczasem do przełomu w konflikcie na Gubałówce ciągle bardzo daleko. Na skutek braku zgody rodziny Byrcynów przez całą ubiegłą zimę trasa narciarska na górze była zamknięta.