Biskup Egbebo podkreślał, że chrześcijanie w Nigerii znajdują się teraz w bardzo trudnej sytuacji. Od ponad roku radykalna islamska grupa Boko Haram dokonuje licznych ataków, także na kościoły. Tak stało się m.in. w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia ubiegłego roku. Boko haram dąży do wprowadzenia islamskiego prawa szariatu w całej Nigerii.
Biskup Hiacynt Egbebo uważa jednak, że ostatnie wydarzenia w Nigerii nie są wyłącznie konfliktem na tle religijnym. "To jest sprawa polityczna. Sekta Boko Haram chce przejąć władzę. Oni chcą doprowadzić do tego, że gdy zbombardują chrześcijańskie kościoły, chrześcijanie zastosują odwet. Wtedy w kraju zapanuje chaos, władzę przejmie wojsko i będą nowe wybory" - powiedział biskup w czasie spotkania w Sejmie.
Pracujący w Nigerii od czterech lat zakonnik, brat Damian Polak podkreśla, że sytuacja chrześcijan w tym kraju w ostatnich miesiącach gwałtownie się pogorszyła. Jak mówi, nie ma dnia, aby nie bał się o swoje życie. Brat Damian mówi Polskiemu Radiu, że w jego diecezji nagminne są porwania, dlatego on sam, gdy wychodzi na ulicę, nie ma przy sobie pieniędzy, aby nie narażać się na ryzyko porwania i zabicia.
Według szacunków mediów, organizacja Boko Haram jest odpowiedzialna za śmierć co najmniej 510 osób w ubiegłym roku.
Duchowni z Nigerii, którzy przyjechali do Polski, zaapelowali też o pomoc materialną dla mieszkańców kraju, w którym pracują. Argumentują, że wielu mieszkańców chrześcijańskiego południa żyje poniżej granicy ubóstwa i nie ma dostępu do wody pitnej.
IAR