Według adwokata Breivika, Geira Lippestada, mężczyzna 10 razy dzwonił z wyspy Utoya na numer alarmowy 112. Tylko dwa razy udało mu się dodzwonić. Przedstawił się pełnym imieniem i nazwiskiem, powiedział, że chce się poddać i domagał się potwierdzenia, że jego propozycja została zaakceptowana. Według Breivika, odpowiedzi, które uzyskał, były dla niego niezrozumiałe. Wtedy zaczął rozważać, czy ma popełnić samobójstwo czy nadal strzelać do ludzi na wyspie. Po kilkuminutowej przerwie kontynuował masakrę.
W zamachu bombowym w Oslo i w strzelaninie na wyspie Utoya 22 lipca zginęło łącznie 77 osób.
Dzisiaj zaczęła działać specjalna komisja do spraw zamachów. Premier Norwegii Jens Stoltenberg przedstawił skład i uprawnienia komisji, która ma zbadać ataki terrorystyczne i wyciągnąć z nich wnioski - tak aby podobna tragedia nie powtórzyła się.
IAR