Obecnie prace polegają na zeskrobywaniu skalpelem wosku i kalafonii z tyłu obrazu. Nad tym pracuje kilka osób. Konserwatorzy zużywają kilkaset skalpelów tygodniowo. Jest to żmudna, fizyczna praca - jak podkreślają. Po zeskrobaniu wosku i kalafonii, na tył obrazu zostanie nałożona warsta płótna, wzmacniająca obraz.
Konserwacja odbywa się w tle konfliktu między dyrekcją a pracownikami Muzeum Narodowego. Część pracowników, w tym główna konserwator Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, zbuntowało się przeciwko dyrekcji. Chodzi o presję ze strony dyrekcji na szybką konserwację, co - zdaniem części pracowników Muzeum Narodowego - może negatywnie wpłynąć na jakość konserwacji obrazu.
Prace konserwatorskie są finansowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zbiórki publicznej oraz prywatnych mecenasów. Resort kultury przeznaczy na konserwację w sumie po 502 tysiące złotych na bieżący oraz przyszły rok konserwacji.
Prowadzona obecnie konserwacja jest już piątą w historii obrazu, który Matejko stworzył w 1878 roku.