Gazeta podała, że GROM-owi zaczyna brakować tak zwanych operatorów, czyli żołnierzy gotowych do bezpośredniego udziału w akcjach. Od 2004 roku z jednostki odeszło łącznie 63 żołnierzy. W tym roku ma odejść kolejnych ośmiu.
Podpułkownik Kostrzewa tłumaczy, że odejścia żołnierzy są zjawiskiem normalnym i wynikają albo z osiągnięcia wieku emerytalnego przez żołnierza, albo są powodowane względami osobistymi.
Rzecznik Dowódcy Wojsk Specjalnych podkreślił też, że system weryfikacji kandydatów do służby w jednostkach specjalnych - przyjęty i sprawdzony w wyniku wieloletniej praktyki - zapewnia proces ciągłego napływu i uzupełniania stanów osobowych tych jednostek.
Dowództwo Wojsk Specjalnych nie zgadza się też z tezą "Dziennika", że GROM musi opuścić Afganistan, aby został przeszkolony. Podpułkownik Kostrzewa wyjaśnił, że wycofanie pododdziałów jednostki GROM było planowane, a taka procedura jest stosowana wobec wszystkich formacji podległych Dowództwu Wojsk Specjalnych.
Wojskowi nie odnieśli się jednak do doniesień gazety, że delegacja MON, która wiosną tego roku przebywała w Afganistanie, miała usłyszeć od przedstawicieli sojuszniczych sił specjalnych, że "poziom wyszkolenia GROM na tyle się obniżył, że sojusznicy nie chcą z nim współpracować".