Chiński plan wniesienia ognia olimpijskiego na szczyt Mt. Everestu pochodni z olimpijskim ogniem może się nie powieść. Na Czomolungmie spadł śnieg. Organizatorzy najoryginalniejszego etapu sztafety czekają na poprawę pogody.
Alpiniści, od dwóch dni czekają w bazie wspinaczkowej, położonej na wysokości 6500 metrów. Przedstawicielka biura odpowiedzialnego za organizację tej części sztafety uspokaja, że są oni świetnie przygotowani, a zazwyczaj na Mt. Evereście po opadach śniegu następuje kilka dni ze sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.
Olimpijski ogień pierwszy raz w historii Igrzysk ma być wniesiony na najwyższy szczyt świata. Ta część sztafety wzbudziła poza Chinami wiele kontrowersji. Szczególnie po marcowych protestach w Tybecie wiele protybetańskich środowisk upatrywało w planach wniesienia ognia na szczyt Mt. Everestu chęci zaakcentowania chińskiej dominacji w tym regionie.
Wniesienie olimpijskiego znicza na Mt. Everest ma być relacjonowane przez chińską państwową telewizję. Ze względu na nietypową olimpijską sztafetę Czomolungma - zarówno od strony Chin, jak i Nepalu - została czasowo zamknięta dla pozostałych alpinistów.